1983
Wiatr szumiał za oknem ruszając gałęziami drzew tworzących cień rzucany przez księżyc na szarą ścianę pokoju. Miarowe tykanie zegara stwarzało pozorny spokój w ogromnym domu. Jedynym niepasującym elementem był szybki oddech dziewczynki siedzącej na łóżku. Z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w zamknięte drzwi pokoiku. Strach nie pozwolił jej na żaden ruch, tylko jedna maleńka łza wypłynęła jej z kącika oka. Nie starała się jej ukryć, nie było potrzeby. Wiedziała, że to nic nie da.